Ulica‎ ‎do‎ ‎Przewozu

Ulica‎ ‎do‎ ‎Przewozu

Tu‎ ‎szpiklerze‎ ‎murowane,
Jak‎ ‎ulica,‎ ‎budowane.
Dalej‎ ‎nad‎ ‎Wisłą‎ ‎browary
‎Znalazłem.‎ ‎Jedni‎ ‎towary
Pilno‎ ‎do‎ ‎szkuty‎ ‎ładują,
Drudzy‎ ‎noszą‎ ‎i‎ ‎szafują.
A‎ ‎galera‎ ‎od‎ ‎wymysłów
Czeka,‎ ‎z‎ ‎bosmańskich‎ ‎wymysłów,
W‎ ‎której‎ ‎pokoje,‎ ‎chodzenia,
Ganki‎ ‎wkoło,‎ ‎dla‎ ‎chłodzenia;
Działka,‎ ‎rudel‎ ‎i‎ ‎pojazdy,
Maszt,‎ ‎żagiel;‎ ‎na‎ ‎niej‎ ‎odjazdy
Niewczesne,‎ ‎gdy‎ ‎mała‎ ‎woda,
Nie‎ ‎puszczaj‎ ‎się‎ ‎z‎ ‎lądu,‎ ‎szkoda;
Lepiej‎ ‎na‎ ‎bacie‎ ‎pomniejszym:
W‎ ‎tym‎ ‎zajedziesz,‎ ‎gdzie‎ ‎chcesz,‎ ‎mniejszym,
Który‎ ‎nadobnie‎ ‎zrobiony,
Od‎ ‎mistrza‎ ‎w‎ ‎kunszt‎ ‎ozdobiony.
Chciałem‎ ‎jechać‎ ‎w‎ ‎drogę‎ ‎na‎ ‎nim;
Aż‎ ‎tam‎ ‎drugi‎ ‎stoi‎ ‎za‎ ‎nim:
I‎ ‎tego‎ ‎nie‎ ‎pozwolono,
Na‎ ‎szkutę‎ ‎mię‎ ‎wziąć‎ ‎wolono.
Wsiadłem.‎ ‎Ja‎ ‎Warszawie‎ ‎daję
Dobrą‎ ‎noc,‎ ‎służby‎ ‎oddaję.
Com‎ ‎miał‎ ‎do‎ ‎domu‎ ‎piechotą,
Jadę‎ ‎z‎ ‎flisami,‎ ‎lichotą,
Do‎ ‎Gdańska,‎ ‎miasta‎ ‎sławnego
W‎ ‎handlach‎ ‎od‎ ‎czasu‎ ‎dawnego.